Pare słow o idiotach
Komentarze: 7
Wchodzisz?
Nie, zostaje na zewnatrz. Mam dosyc tego szumu, tego halasu, tego dymu.
Ale ludzie przychodza tu dla dymu... Ale to nie wszystko...
Ja nie rozmumiem ciebie, nie lubie ,kiedy gadasz jak jakis idiota.
Dym przemyka poprzez ulice, nie zatrzymuje sie. Nikt nie moze go zatrzymac. Jak wybierze sobie ,,ofiare" to przenika do jej ubrania i nie pozwala z niego wychodzic. Siedzi jak robak, ale zalac go nie mozna. Czasami wybierze sobie osobe, na ktorej korzysc dziala. Oplatuje denego delikwenta np. wokol glowy i dzieki temu nadaje mu tego wymiaru duchowego, ktorego niestety nie mozna dostrzec w normalnych ludziach. Moje spotkania z dymem konczyly sie jak na razie moim stanem tz. wscieklosci. Smierdzace ubrania, kiedy wracalam z maliny, ,,pubu", czy czegoś tam podobnego. Widzialam kiedys, jak dym oplotl komus oczy... niesamowity widok. Najsmieszniejsze jest to, ze tylko ja go widze (haha, pekam ze smiechu...). Czasami mysle, ze mi odbija, ale nie z powodu dymu, o nie. Sa inne historie. Jednak jak mawial Topor, czubkiem nie mozna zostac od tak sobie. Pewnego dnia idziesz na spacer z chlopakiem do parku, mijasz kobiete z wozkiem i nagle ni stad ni z owad wskakujesz na wozek rzucasz sie na kocyk, rozgryzasz go na oczach matki, a na koniec sikasz dziecku na twarz. Odbija ci... Albo, siedzac w kosciele, podczas najwiekszego skupienia zaczynasz wyspiewywas najwiejwiekszy przeboj grupy WHAM!, ten o swietach , ,,last christmas", czy jakos tak. O czubkach to tyle
Dodaj komentarz